poniedziałek, 24 października 2016

Jak mi idzie oswajanie jesieni :)

         Jak mi idzie to oswajanie? Ciężko jest :) Pogoda okropna,        a jeszcze dopadło nas przeziębienie:( Najpierw synuś, potem mężuś, a teraz ja:(  W ostatni weekend byliśmy w domu, już myślałam, że nam się to nie uda, bo tak nas rozłożyło to przeziębienie, ale jednak:).
        Od rana w sobotę zabrałam się za szlifowanie mebelków, które pokazywałam Wam w ostatnim poście. Ciężko szła mi ta praca        z tym ogromnym katarem. Jednak udało się skończyć i nawet jeden mebelek zyskał już pierwszą warstwę farby, a mój organizm ogromną dawkę endorfin:). Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła pokazać efekty mojej pracy.
       Tymczasem staram się wprowadzić miły nastrój we wnętrzach. W salonie pojawiły się wypatrzone w Biedronce kulki. Nie wiem co tam jeszcze robiły, chyba czekały na mnie, bo w ofercie sklepu były już jakiś czas temu:) W salonie zrobiło się miło dzięki nim.







Na swoje miejsce doczekał się też stojak na gazety, który dostałam w prezencie urodzinowym jakiś czas temu. 






Od kilku dni mamy też nową lokatorkę o imieniu Lady :) Zwierzątko skradło nasze serca :)




Wczoraj byliśmy na zakupach i nie mogłam odmówić sobie przyjemności kupienia nowej książki "Harry Potter i przeklęte dziecko", która miała właśnie swoją premierę. Wyrosłam na tej serii, więc chciałam znowu wrócić do świata czarodziejów:) Książka przeczytana dziś w nocy:)




Pozdrawiam wszystkich ciepło i serdecznie :) Dziękuję za wszystkie komentarze i dodawanie mojego bloga do obserwowanych. Strasznie cieszy, to, że ktoś czyta i zagląda :) Uściski i życzę ciepełka w domach :)

wtorek, 11 października 2016

Jesień przyszła ...

             Witam. Pisałam już, że nie lubię jesieni. Przytłacza mnie pogoda za oknem :( Nie dając się jesiennej chandrze robię wszystko, by umilić sobie ten czas, który musi upłynąć, by nadszedł ten który uwielbiam........ czyli okres przedświąteczny :) 
             Przeglądając pewien portal zakupowy, znalazłam w bardzo okazyjnej cenie dwa mebelki (ten drugi jest nawet bardzo okazyjny, bo był gratisem do pierwszego:)). Przywiozłam je do domu, postawiłam w garażu i z niecierpliwością czekam na weekend, kiedy to zacznę szlifować i malować:) Efekty pracy pokaże wkrótce:)





Tymczasem ciepły koc, herbata z miodem i cytryną i  taki mały jesienny obrazek. Pozdrawiam ciepło :)


poniedziałek, 3 października 2016

Tak mnie nosi

                 Nie lubię jesieni. Dni są coraz krótsze, za oknem szaro i deszczowo, to zdecydowanie nie moje klimaty. Z niecierpliwością czekam na okres przedświąteczny:) Dziś nie mogąc już wytrzymać tej pogody za oknem postanowiłam pomalować łóżko :) Jak zwykle od pomysłu do realizacji minęła chwila i tak oto cieszę się bialutkim łóżeczkiem:) Łóżko  zakupione w moim ulubionym sklepie na "I" jest wykonane z drewna i nie jest zabezpieczone żadnym  lakierem. Praca była bardzo ułatwiona, wystarczyło delikatne przetarcie papierem ściernym i już można było malować. A efekt końcowy bardzo mnie cieszy:)


        A taki cudowny obraz dostałam od mojego 4 letniego synka. Strasznie mnie cieszy, że tak jak ja uwielbia wszelkie prace manualne :) Z ogromną radością kupuję mu kolejne farby, kredki, papiery kolorowe itp. a On może tworzyć:)