niedziela, 24 września 2017

Witryna

        Witajcie  :) Przyszła jesień i przywitała nas ulewami :( Wiecie już, jak nie lubię  tej pory roku, ale obiecałam sobie, że w tym roku, na jesień nie narzekam i tak oto, okazało się, że nie jest tak źle :) Niedawno kupiłam maszynę do szycia i dzielnie na niej pracuję :) Nie wiem na jak długo starczy mi tego zapału i entuzjazmu, ale obecnie jestem zafascynowana szyciem i powstało już kilka rzeczy:) 
        W ubiegłym tygodniu kilka dni spędziłam z synusiem w naszym Domku :) Czas upłynął mi pod znakiem malowania. Udało mi się skończyć witrynkę, o której pisałam w jednym z postów. Obiecywałam, że pokażę ją przed świętami, ale kilka dodatkowych dni w Domku, pozwoliło mi uporać się z nią szybciej. Witrynkę kupiliśmy za całe 100 zł. Kiedy tylko ją zobaczyłam wiedziałam, że będzie moja:) Praca przy niej była idealną formą relaksu :)) Tak, wiem, co myślicie "jak ktoś może się relaksować zdzierając starą farbę ?"  Uwierzcie mi ja mogę :)) Witrynka stanęła obok kredensu, nie wiem, czy będzie, to jej ostateczne miejsce:) U nas wszystkie meble wędrują. Tak wygląda mój nowy mebelek :)











A tak w chwili, gdy go kupiliśmy




        Mam nadzieję, że moja metamorfoza Wam się podoba:) Zmykam do maszyny :) Jest ciemna noc, więc ja SOWA zaczynam życie :)) Pozdrawiam serdecznie :))

poniedziałek, 18 września 2017

Nowe wyzwanie :)

           Witajcie :) Dziś chciałam pokazać wam "moje dzieło". Od kilku lat, wzdycham do wszelkiego rodzaju przytulanek, podusi, wianków, które widzę na Waszych blogach. Podziwiam wszystkich, którzy potrafią szyć na maszynie i tworzą takie cuda. 
          Od jakiegoś czasu, sama chcę nauczyć się szyć na maszynie. Na przeszkodzie do nauki stał mi brak sprzętu. Kilkakrotnie przyglądałam się w sklepach maszyną, w końcu w ten weekend kupiłam swoją, pierwszą i próbuję szycia. Oto pierwsza w moim życiu uszyta przeze mnie rzecz :) Moje rękodzieło :)) Brzmi dumnie :) Od razu, chciałam podzielić się z Wami moimi poczynaniami maszynowymi, gdyż wiem, że nikt tak jak Wy nie potrafi dodać skrzydeł do działania.







           Już spieszę z wyjaśnieniami, że jest to kostka.  Podusie przygarnął z radością mój synuś, od rana asystował mi przy szyciu. On chyba najbardziej wierzy we mnie i moje umiejętności:)
Trzymajcie za mnie kciuki, aby mój zapał do szycia nie zgasł :)

czwartek, 14 września 2017

Ostatnie chwile lata

        Witajcie :) Ostatnie chwile lata, dzień coraz krótszy, zimne wieczory i poranki, nowy katalog Ikea :). Spójrzmy prawdzie w oczy, lato odchodzi :( . Wskazuje na to, kartka kalendarza i pogoda za oknem. Jak już wiecie, nie lubię jesieni. Jednak w tym roku, postanowiłam podejść do tej pory roku w sposób optymistyczny :) Nie będzie mi, jesień wiatrem i deszczem dmuchała w twarz :) Tak oto zaplanowałam sobie, że jesienne dni spędzę pracowicie. Punkt pierwszy: robię przetwory z owoców, które wyrosną nam w ogrodzie. Takie miałam plany, ale niestety w tym roku nie urosło nam nic :( Łapki czymś jednak muszę zająć, więc szperam za nowymi rzeczami, które można przerobić:) 
      


   
        Przez ostatnie weekendy pracowaliśmy w ogrodzie. Posadziliśmy 100 sztuk szmaragdów. Krzaczki pochodzą z naszej malutkiej szkółki, którą założyliśmy 3 lata temu i teraz, cieszymy się naszymi, własnymi roślinkami. Pozostałe krzaczki i kwiaty w ogrodzie, przez ostatni rok bardzo podrosły i wszystko zaczyna wyglądać. Dokupiłam tulipanów, krokusów teraz wszystko muszę posadzić, tylko jeszcze nie wiem kiedy to zrobię:) Na sadzenie czekają też krzaczki hortensji bukietowej, które sama pikowałam i malutkie krzaczki poziomek. Poziomki siał mój synuś i jest z nich niesamowicie dumny :) W ubiegłym roku, założyłam wrzosowisko i teraz widzę pierwsze efekty mojej zeszłorocznej pracy. Wrzosy pięknie kwitną, tak spodobały mi się te kwiaty, że jeden zagościł nawet we wnętrzu :)  Kochani wiecie już co robiłam jak mnie nie było. 
        Od kilku lat koniec wakacji kojarzy mi się z pojawieniem się nowego katalogu Ikea. W tym roku, katalog też trafił do naszej skrzynki. Co mogę Wam powiedzieć o moich wrażeniach związanych z nim.... Znowu nie było efektu ŁAŁ :( Nic mnie nie zafascynowało, nie mam poczucia, że muszę coś koniecznie mieć. Przeglądając kolejne strony, znalazłam parę ciekawych rzeczy. Spodobał mi się pomysł mini katalogu, w którym pokazane są nowości i produkty w niższych cenach. 






       Wracając do jesieni. Robię sobie zapasy na zimę, w postaci mebli i rzeczy, które będę mogła odnowić :) Już zacieram łapki i nie mogę się doczekać momentu, gdy zabiorę się do realizowania moich projektów :) A najwspanialsza wiadomość jest taka, że staliśmy się posiadaczami narożnej witryny, która idealnie pasuje do kredensu. Trafiliśmy na nią zupełnie przypadkiem, kiedy pojechaliśmy kupić inny mebel. Mam nadzieję, że szybko uda mi się ją odnowić i jeszcze przed świętami stanie w jadalni :) A to kilka rzeczy, które czekają na metamorfozę :)





Zapraszam Was, na konkurs urodzinowy do Moniki z bloga Home my white dream . Z okazji urodzin Monika przygotowała wspaniałe rzeczy po, które można ustawić się w kolejce :)