Witajcie :) Nie było mnie tak dawno w blogowym świecie, że nawet nie wiem, czy ktoś jeszcze do mnie zagląda:) Przez ostatnie miesiące naszą rodzinę nawiedziła spora ilość bakterii i wirusów. Mam nadzieję, że wykorzystaliśmy już limit na chorowanie w tym roku :( W naszym domku niewiele się zmieniło: ( Nie byłam w stanie znaleźć czasu na meblowe metamorfozy:(
Dopiero w miniony weekend wraz z promieniami słońca, dotarła do mnie nowa energia ;) Razem z mężem przycinalismy drzewa i zrobilismy porządki w ogrodzie. Już nie mogę doczekać się kiedy wyrusze do sklepów ogrodniczych i będę kupować nowe roślinki ;) Nowa energia wstąpiła też w mojego męża , dzięki niej zrobił dla mnie dębową polke. Poleczka powstała z litego drewna dębowego. Miała być nieperfekcyjna i wyglądać na starą: ). Półka idealnie nadaje się do prezentowania moich skarbów, których wciąż przybywa:)
Tyle nowości: ) Wracam do zajęć dnia codziennego i z niecierpliwością czekam na weekend:) Chciałam jeszcze na koniec powiedzieć Wam, że nieprzespane noce i nagromadzenie dużej ilości infekcji sprawiło, że znowu wróciłam do czytania:) Moja biblioteczka z miesiąca na miesiąc ciągle się powiększa: ) Teraz już naprawdę muszę przyspieszyć poszukiwania regałów ;)