Witajcie;) Za oknem śnieg, a w mojej głowie już wiosna;) Nasze poddasze nabiera już kształtów. Nie uwierzycie , bo sama w to nie wierzę, ale mój mąż podczas jednego, wolnego styczniowego tygodnia, zrobił na poddaszu więcej niż przez cały ostatni rok;)
Niedawno kupiłam drzwi wewnętrzne do naszego domku i z nostalgią patrzyłam jak zostały ustawione w garażu, aby tam czekać na swój czas. Nie spodziewałam się, że 5 dni później będą już zamontowane;) Mój osobisty budowlaniec jest niesamowity ;)) Całość prac wykończeniowych w naszym domu wykonuje mój mąż . Pozwala nam to zaoszczędzić na ekipach , ale też skutkuje to tym, że remont się przeciąga. Teraz jednak widać już światełko w tunelu.
Zapraszam do oglądania. Prze nami jeszcze gładzenie, malowanie drzwi na biało i milion innych prac:))
Pozdrawiam Was serdecznie ;) Dziękuję, że do mnie zaglądacie:) Buziaki