niedziela, 21 lipca 2019

Zabujana :)

       Witajcie :) Za mną bardzo pracowite dni:) Sprzątanie, segregowanie i przygotowywanie przyjęcia urodzinowego. Korzystając z kilku dodatkowych dni, które  spędziłam w naszym domu, ogarnęłam kilka zaległych rzeczy.  Od środy zabralam się za wielkie porządki,  połączone z pozbywaniem się sterty niepotrzebnych już nam rzeczy. Oddałam sterty niepotrzebnych już ubrań i zabawek. Zdałam sobie też sprawę, jak czas szybko płynie i jaki nasz syneczek jest już " dorosły: )" . Dzielnie pomagał mi w segregowaniu rzeczy przeznaczonych do oddania. Sobotnie popołudnie upłynęło nam w miłej atmosferze;) Razem z rodziną i znajomymi, świętowalismy siódme urodziny naszego synusia :) Od siedmiu lat i osmiu miesięcy jestem mamą ;) Padam czasami na twarz, ale nic innego, nie daje mi tyle radości, co widok uśmiechniętej buzi mojego skarba :)) Dość już prywaty :) , czas wrócić do tematu posta:)
         W czasie sprzątania, znalazłam miejsce na świeżo odnowione bujane krzesło.  Jakiś czas temu, dosłownie od pierwszego wejrzenia  zakochałam się w takim modelu ;) Jednak cena takich mebli skutecznie sprowadzała mnie na ziemię: ) Czekałam na moje krzesło bujane cierpliwie i pewnego dnia, pojawiło się na mojej ulubionej Wyspie ;) Potem już tylko szlifowanie i malowanie - sama radość: ) Mebelek jest wygodny i już nie mogę doczekać się chłodnych dni, kiedy to, z kubkiem goracej czekolady zacznę się bujać przy kominku ;) Krzesło przypadło też do gustu naszemu dziecku tak, że mam konkurencję ;) Zapraszam do oglądania ;) 










Tak wyglądał 



             Mam nadzieję,  że mimo wakacyjnego czasu jeszcze ktoś do mnie zagląda: ) Zapraszam ponownie do mnie na Facebooka. Znajdziecie mnie pod nazwą "poczynania domowe" Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się przeprowadzić kolejną " letnią metamorfozę " i mam materiał na kolejne posty;) Przesyłam uściski i buziaki ;) Dziękuję,  że jesteście i wybaczcie, że nie odpisuje na komentarze, ale sami widzicie, że w pocie czoła szykuję kolejne meble i wyszukuje nowych perełek :) Tak, tak dopada mnie jeszcze proza dnia codziennego i problem ze  zbyt krótkim dniem :) Jeszcze na koniec urodzinowy torcik i uciekam ;) 


środa, 10 lipca 2019

Letnie metamorfozy - barek

     Witajcie :) w ten lipcowy wieczór.  Pogoda za oknem jesienna, a w kalendarzu lato. Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście lubię gdy w lecie jest lato, a jesienią jesień :) Tymczasem za oknem mamy piękną jesień . Mam nadzieję , że ciepełko szybko do nas wróci: )
     Mimo wakacji ja nie odpoczywam i kolejne weekendy, razem z mężem, spędzam w garażu i pracujemy nad kolejnymi meblami. Dziś chciałam pokazać Wam nasz nowy barek. Mebel kupiłam na mojej ulubionej Wyspie ;) Barek został odarty z paskudnego lakieru, a potem pomalowany. Pod cienką warstwą farby widać piękny rysunek drewna, skusilam się też na delikatne przetarcia. Zabieg ten sprawił,  że barek wygląda nieco " staro" i bardzo dostojnie :) Zapraszam do ogladania :)


Tak wyglądał 

         Na koniec chciałam ogłosić,  że poczynania domowe są od dziś na Facebooku :)  Będzie mi ogromnie miło jeśli mnie znajdziecie i polubicie :) Czekam na Wasze komentarze:) Dzięki Wam mam ogromną chęć na dalsze poczynania domowe. Wasza obecność na blogu motywuje mnie, aby robić,  to co kocham :) 

poniedziałek, 1 lipca 2019

Letni taras

         Witajcie w ten letni, upalny dzień: ) U nas iście piekielna pogoda ;) Początek lata upłynął nam pod znakiem chorobowym:( Mam nadzieję,  że kolejne dni lata, to już będzie istna sielanka :) 
        Kilka dodatkowych dni wolnych, które spedzilismy w naszym domku przeznaczylam na malowanie kolejnych mebli. Tym razem, pod pędzel poszły meble tarasowe. Jakiś czas temu, kupiłam sofę i barek. Meble znalazły swoje miejsce na tarasie i czekały na wolną chwilę,  kiedy zostaną pomalowane. Do zabezpieczenia mebli przed wilgocią uzylam wosku. Na zmianę czekają jeszcze poduszki na sofę,  którym muszę uszyc pokrowce z wodoodpornej tkaniny. Mam nadzieję,  że w przyszłym sezonie uda mi się kupić potrzebny materiał: ) Tymczasem ratujemy się przed deszczem pokrowcem:) 
           













         Taras stał się naszym ulubionym miejscem w ogrodzie. Biel sprawiła , że całość wygląda spójnie . Na koniec zostawiłam do pokazania stelaż pod hamak , który wykonał mój mąż: ) Hamak, to ulubione miejsce do wypoczynku dla naszego syna, który uwielbia w nim leniuchowac :)


           Pozdrawiam Was serdecznie i zmykam do swoich zajęć. ;)