poniedziałek, 25 czerwca 2018

Nowy mebel

      Witajcie:) Nadeszło lato, a z nim deszczowa pogoda. Mam nadzieję,  że niedługo wrócą wysokie temperatury, bo basen czeka :)
     Weekend spędziłam w garażu,  gdzie szlifowałam  i malowałam moje nowe zdobycze ;) Dzisiaj pokaże Wam, jedyny mebelek jaki udało mi się skończyć.  Jest to podnóżek, który kupiłam w slepie ze starociami. Mebelek trafił do naszego salonu, gdzie zastąpił taboret, który pełnił rolę podnóżka. Zanim stanął w salonie przeszedł metamorfozę.  Jego stary materiał obiciowy został zdjęty,  następnie drewniane elementy zostały oszlifowane i pomalowane. Ostatni etap, to tapicerowanie (jak, to poważnie brzmi;)) i mebelek gotowy.






Tak wyglądał


        Mam nadzieję,  że podnóżek Wam się podoba i z chęcią zobaczycie kolejne meble, które poddam metamorfozie:) Następne  tygodnie będą dość ciężkie, czeka nas poważny remont na odległość. Mam nadzieję,  że wszystko się uda, trzymajcie kciuki za nasze poczynania domowe :)

poniedziałek, 18 czerwca 2018

Moja staruszka

    Witajcie :) Obiecałam ostatnio, że kolejny post będzie szybko i dziś wywiązuje się z danej obietnicy ;) Na początek troszkę faktów z mojego życia: )) Dni mijają jak szalone :) Jeszcze jesteśmy na etapie przeddemolkowym :) Tak, tak będzie się działo: )  Dziś jednak chciałam pokazać Wam moją staruszkę , którą uratowałam w ostatnim momencie. Czekało ją spalenie: (          Szafe staruszkę przywieźliśmy w opłakanym stanie, wyglądała strasznie. Oszczędze Wam jej widoku przed myciem :) Kiedy ją zobaczyłam wiedziałam,  że nie mogę pozwolić na to, by prawie 100 letni, piękny mebel skończył w ogniu. Właściciele nie docenili jej potencjału.  Staruszka została umyta i wyszlifowana ( nigdy jeszcze ,nie byliśmy z mężem, tak brudni, jak po szlifowaniu tej szafy:)) . Następny etap, to zapuszczenie dziurek preparatem na drewnojady , potem już tylko szpachlowanie, a na koniec malowanie. Mebelek został pokryty trzema warstwami farby.  Zostały oryginalne szyldy do zamku, brakuje jedynie uchwytow do szuflady.  Szafa wygląda świetnie w bieli, jest czysciutka i pachnąca :) Jest tylko jeden maleńki problem, nie zmieści się w miejscu, gdzie planowałam ją postawić :( Nasza klatka schodowa jest za wąską ,a szafy nie da się rozkręcić:(( Jedyne wyjście jest takie, że muszę poszukać jej innego domu :( Mam nadzieję , że znajdzie się ktoś,  kto doceni jej piękno :) Szkoda, że nasz dom nie jest z gumy, bardzo żałuje ;) 
        






A tak wyglądała 





            Zmykam do swoich zajęć: ) Mam nadzieję , że niedługo znowu się pojawię z nowym wpisem:) Mam kilka rzeczy, które czekają na , to by je Wam pokazać: ) Pozdrawiam serdecznie :) Buziaki 

poniedziałek, 11 czerwca 2018

W ogrodzie

    Witajcie :) Dawno mnie tu nie było.  Czas tak szybko płynie:) Jeszcze chwila i będziemy mieli lato. Ostatnie tygodnie (właściwie weekendy) spędziłam na pracach w ogrodzie i malowaniu kolejnych mebli :) W naszym ogrodzie pojawiła się huśtawka, która została zrobiona przez mojego niezastąpionego męża i pomysłowego tatę: ) 
    W majowy weekend Panowie przygotowali potrzebne materiały,  a potem skręcili takie cudo :) 






Do wykonania huśtawki wykorzystaliśmy sosnowe stemple, które kupiliśmy w tartaku. Na koniec, zostało dla mnie malowanie i już można się relaksować: ) 

     Po raz kolejny do malowania użyłam białej farby, która jest przeznaczona do malowania rzeczy na zewnątrz. Biały kolor sprawia, że ogród staje się sielski, a rośliny wyglądają cudownie na jego tle. Biel idealnie sprawdza się na moich kwietnikach z palet. 
Tyle na dzisiaj  ;) Obiecuje , że teraz będzie mnie więcej na blogu. Mam sporo do pokazania ;) Tymczasem zapraszam na spacer po moim wiosennym ogrodzie :)