poniedziałek, 18 czerwca 2018

Moja staruszka

    Witajcie :) Obiecałam ostatnio, że kolejny post będzie szybko i dziś wywiązuje się z danej obietnicy ;) Na początek troszkę faktów z mojego życia: )) Dni mijają jak szalone :) Jeszcze jesteśmy na etapie przeddemolkowym :) Tak, tak będzie się działo: )  Dziś jednak chciałam pokazać Wam moją staruszkę , którą uratowałam w ostatnim momencie. Czekało ją spalenie: (          Szafe staruszkę przywieźliśmy w opłakanym stanie, wyglądała strasznie. Oszczędze Wam jej widoku przed myciem :) Kiedy ją zobaczyłam wiedziałam,  że nie mogę pozwolić na to, by prawie 100 letni, piękny mebel skończył w ogniu. Właściciele nie docenili jej potencjału.  Staruszka została umyta i wyszlifowana ( nigdy jeszcze ,nie byliśmy z mężem, tak brudni, jak po szlifowaniu tej szafy:)) . Następny etap, to zapuszczenie dziurek preparatem na drewnojady , potem już tylko szpachlowanie, a na koniec malowanie. Mebelek został pokryty trzema warstwami farby.  Zostały oryginalne szyldy do zamku, brakuje jedynie uchwytow do szuflady.  Szafa wygląda świetnie w bieli, jest czysciutka i pachnąca :) Jest tylko jeden maleńki problem, nie zmieści się w miejscu, gdzie planowałam ją postawić :( Nasza klatka schodowa jest za wąską ,a szafy nie da się rozkręcić:(( Jedyne wyjście jest takie, że muszę poszukać jej innego domu :( Mam nadzieję , że znajdzie się ktoś,  kto doceni jej piękno :) Szkoda, że nasz dom nie jest z gumy, bardzo żałuje ;) 
        






A tak wyglądała 





            Zmykam do swoich zajęć: ) Mam nadzieję , że niedługo znowu się pojawię z nowym wpisem:) Mam kilka rzeczy, które czekają na , to by je Wam pokazać: ) Pozdrawiam serdecznie :) Buziaki 

10 komentarzy:

  1. Piękna metamorfoza, szafa w bieli wygląda cudownie. Na pewno dużo pracy kosztowała was jej przemiana. Gratuluję i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Szafka jest cudowna i na pewno szybko znajdzie nowego właściciela. Oj pewnie ciężko będzie się z nią rozstać... Pozdrawiam milutko!:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała przemiana. Ja też często żałuję, że choć mój dom wcale nie mały, nie jest z gumy. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ teraz jest wspaniała. Zdecydowanie uratowałas ja! 😁

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ! Gratuluję udanej metamorfozy :))
    Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Szczerze podziwiam, chciałabym mieć takie zdolności. A ja tylko umiem ugotować dość smaczny obiad...

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękny mebelek uratowałaś:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  8. Brawa dla Ciebie! Uratowałaś cudny mebel!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś czarodziejką! Piękna metamorfoza!

    OdpowiedzUsuń
  10. wyszło idealnie! gdybym tylko miała miejsce to sama bym ją przygarnęła :)

    OdpowiedzUsuń