środa, 27 grudnia 2017

Świąteczne wspomnienia

        Witajcie :) Chciałam serdecznie podziękować za świąteczne życzenia, które od Was otrzymałam:) Ściskam WAS mocno :)) Święta minęły zdecydowanie za szybko :) Dziś wróciliśmy i zaczynamy wdrażać się w poświąteczne życie. Tegoroczne święta, upłynęły w cudownej atmosferze :) Nie pamiętam już, kiedy ostatnio, tylu gości odwiedziło nasz domek :) Było fantastycznie, jedzonka wystarczyło :) Przygotowałam tyle, że nakarmiłabym oddział wojska :) Został mi kawałek ciasta do jutrzejszej porannej kawki :))
      Jeszcze przed świętami, zrobiłam kilka dekoracji, które cieszyły nasze oczka w czasie tych magicznych dni. Nie zdążyłam jednak ich pokazać z racji braku czasu. Dziś zaproszę Was na spacer po świątecznym domku i oglądanie. Zanim zaczniecie oglądanie, chciałam powiedzieć , że mój plan pt. "Operacja święta" jest czymś, co zagości w moim życiu już na stałe. Każde święta, będę  przygotowywała zgodnie z tym harmonogramem. Zrobienie dokładnego planu zaoszczędziło mi niepotrzebnych nerwów i biegania. Pozwolił mi, za to, w pełni poczuć magię świąt i cieszyć się nimi w pełni. Z czystym sumieniem mogę Wam polecić mój system. 
     W święta nasz Domeczek odwiedził miły, starszy, siwy Pan :) i zostawił pod choinką mnóstwo prezentów. Jeśli chodzi o mnie, to Mikołaj sprawił mi prezenty, które mnie zachwyciły:) Moje wszystkie prezenty pokażę w kolejnych postach:) Tymczasem zapraszam na oglądanie jednego z nich :) Był to największy pakunek i zawierał cudowny, mięciutki dywan :)






Na zakończenie rzeczy, które uszyłam w ostatnim momencie. Były, to rękawiczki  na sztućce i aniołek, który ozdobił czubek choinki. 






Nie mogę też, nie pokazać z bliska cudownych choinek, które zrobił dla mnie mój mężuś :)



Mój dzisiejszy post jest troszkę chaotyczny , ale musicie wybaczyć, w mojej głowie są jeszcze święta:)) Pozdrawiam i zmykam :)

czwartek, 14 grudnia 2017

Domowe ognisko :)

        Witajcie:) Tytułowe ognisko, nie jest takim prawdziwym ogniskiem :), nie jest też poczuciem ciepła, miłości i wspólnoty. Nasze ognisko, jest nowiutkim pachnącym kominkiem :)
        Zdecydowaliśmy się ( a właściwie, ja zapragnęłam kupić, mężuś zgodził się ze mną:)) na zakup biokominka. Kilka lat temu, myśleliśmy już, o takim rozwiązaniu kominkowym, do miejsca,  gdzie mieszkamy. Zrezygnowaliśmy z tego pomysłu z uwagi na obecność dziecka. W jednym z postów pokazywałam  nasz elektryczny kominek i obudowę, którą zrobiliśmy. Z perspektywy czasu, elektryczny kominek, nie okazał się dobrym pomysłem :( Licznik prądowy pędzi ja szalony, a brak obcowania z żywym ogniem, też nam doskwierał. Teraz, kiedy nasze dziecko podrosło i wie, że ogień parzy, podjęliśmy decyzję o zakupie biokominka. Polecam takie rozwiązanie, jest w miarę tanie, ogień jest prawdziwy i nawet daje ciepełko :) Jeśli chodzi o mnie jestem zachwycona. Wkład kominkowy i paliwo kupiliśmy w jednym z supermarketów. Pozostało tylko zrobienie obudowy. Zaopatrzyliśmy się w  deski, wkręty, kątowniki , gwoździe , listwy ozdobne i zaczęły się prace konstrukcyjne  Moja rola ograniczyła się do określenia wymiarów obudowy  i trzymania desek podczas skręcania :) Resztę zrobił mój mężuś :) Początkowo myślałam, że kominek będzie gotowy w styczniu, nawet nie przypuszczałam, że mąż tak szybko się z tym upora. Już od dwóch weekendów piję wieczorną herbatkę  w blasku kominka :) Mam też na czym zawiesić skarpety, które uszyłam i najważniejsze Mikołaj będzie miał jak do nas wejść :) Ostatnio biedny przeciskał się kratką wentylacyjną :) Ustawienie nowego" mebelka" wymusiło malutkie przemeblowanie. Myślę, że nasz salon wygląda teraz lepiej :)







Prace konstrukcyjne 




   Pozdrawiam i zmykam lukrować domki :)

środa, 13 grudnia 2017

Choinka trochę inaczej

       Witajcie :) Dziś kolejny szybki post :) Przygotowania trwają, robimy z synusiem ozdoby choinkowe. Mamy już pokaźnej długości łańcuch i inne rzeczy. Mam nadzieję, że w weekend uda się zrobić przedświąteczne zakupy i spakować prezenty. Zostanie zrobienie szopki na, którą nie mam w tym momencie żadnego pomysłu :( Hmmm jakoś muszę ogarnąć :) 
       Dziś jednak pokaże Wam moje stroiki.  Uszyłam je, jako ostatnie, tegoroczne ozdoby. W ferworze szycia powstały dwie choinki. Szara bliższa memu sercu i bordowo - czerwona, bliższa sercu osoby, która ją otrzyma :) 



Pozdrawiam i BARDZO DZIĘKUJĘ za przemiłe komentarze :))) Przepraszam, że nie odpisuje, ale chwilowo mam bardzo mało czasu. Mam nadzieję, że już niebawem usiądę i odpiszę na wszystkie :) Buziaki :)

poniedziałek, 11 grudnia 2017

Świąteczne wianki

      Witajcie :) Pogoda za oknem wcale nie wskazuje, że zbliżają się święta. Mimo to przygotowania idą pełną parą. W Domeczku powstało kilka nowości (znowu jestem cała w farbie :)) 
      Dziś wpadam na chwilkę, aby pokazać Wam, moje świąteczne wianki. Uszyłam dwa, jeden jest bardziej stonowany, a drugi, to czyste szaleństwo i wariacja na temat świąt :)) 









Tak powstawały 






A tak wyglądał mój zeszłoroczny wianek 


Zmykam pracować :) Pozdrawiam serdecznie

sobota, 9 grudnia 2017

Dekoracje

      Dziś witają Was skrzaty (nie mogę przestać, z tym szyciem :)) Szał przedświątecznych przygotować trwa :) Powoli realizuję grudniowe założenia. W międzyczasie, zajęłam się kilkoma innymi projektami, ale o tym innym razem. 



      Nasz kalendarzowy renifer "zarządził" pieczenie pierniczków i domków. Przez trzy dni, w kuchni unosił się, niebiański zapach pieczonych pierników :) Mamy ich bardzo dużo i są już polukrowane, tylko domki czekają na moją wenę twórczą. 





     W minionym tygodniu, spędziłam sporo czasu przy maszynie. Powstało kilka dekoracji, które  układam dziś od rana w naszym Domeczku :) 










      Melduję także, że zakończyłam przedświąteczne porządki :) W tygodniu spałam dość krótko, spanie jest przereklamowane :) Teraz zmykam coś zmalować :) Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze :)) Ściskam mocno :)