Dziś witają Was skrzaty (nie mogę przestać, z tym szyciem :)) Szał przedświątecznych przygotować trwa :) Powoli realizuję grudniowe założenia. W międzyczasie, zajęłam się kilkoma innymi projektami, ale o tym innym razem.
Nasz kalendarzowy renifer "zarządził" pieczenie pierniczków i domków. Przez trzy dni, w kuchni unosił się, niebiański zapach pieczonych pierników :) Mamy ich bardzo dużo i są już polukrowane, tylko domki czekają na moją wenę twórczą.
W minionym tygodniu, spędziłam sporo czasu przy maszynie. Powstało kilka dekoracji, które układam dziś od rana w naszym Domeczku :)
Melduję także, że zakończyłam przedświąteczne porządki :) W tygodniu spałam dość krótko, spanie jest przereklamowane :) Teraz zmykam coś zmalować :) Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie komentarze :)) Ściskam mocno :)
Bardzo fajne te skrzaty :)) Takie zabawne i domowe :)) A jaj jakoś w tym roku nie staję na głowie, żeby było posprzątane na błysk ;) Skupiam się bardziej na sobie i wnętrzu. Mieszkanie też nie udekorowane - będzie mało i skromnie :)
OdpowiedzUsuńUściski :))
piekne prace:)skrzaciki extra
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wszystko ;) Nie udało mi się obejrzeć z bliska niestety ;) dziękujemy za przeuroczego pieska <3
OdpowiedzUsuńI ja mam ochotę zrobić sobie tego norweskiego skrzata.
OdpowiedzUsuńŚlicznie udekorowałaś dom. Pozdrowionka.
Czerwony skrzacik i reniferki z poprzedniego posta skradły moje serce :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że żyję w tak ogromnym niedoczasie, bo widziałabym takiego u siebie na kominku :)
Buziaki przesyłam !
Magda
Tyle cudownych rzeczy tworzysz, że nie wiadomo na czym oko zawiesić. Same cudowności :).
OdpowiedzUsuń